Pracując z osobami odchudzającymi się, co jakiś czas spotykam kogoś, kto mówi, że musi się pozbyć wody z organizmu. Zawsze wtedy myślę: „jeny, dlaczego ktoś chciałby się pozbywać najważniejszego składnika odżywczego z organizmu?!”. Problem jednak nie dotyczy samej wody, a opuchnięć, wrażenia „nalania” i ciała, które nie jest elastyczne, tylko wiotkie i słabe. Możesz mieć wrażenie, że ciało nagle zrobiło się większe, a waga skacze. Rzeczywiście, może to być objaw większej ilości wody w organizmie, ale wyjaśnię, dlaczego woda jest dobra i co zatem robić, żeby być zadowoloną ze swojego ciała.
Kapryśna woda w organizmie
To nie tak, że opijesz się wody, a nadmiar pójdzie w kostki. Opuchlizna może mieć wiele przyczyn, ale dbając o podstawy, jesteś w stanie wyeliminować wiele z nich. Regularne picie wody, paradoksalnie, uchroni cię od nadmiaru wody w organizmie. Ciało ma świetne zdolności autoregulacji i problem zastanego ciała nie wynika tylko i wyłączenie z nadmiaru H2O, ale przede wszystkim z braku zaspokojenia potrzeby ruchu. Jeżeli siedzisz całymi dniami, to najlepszym posunięciem byłoby wyjść na spacer do lasu niż kupować tabletki odwadniające. Poza tym jest darmowe. Jeżeli chcesz jeszcze dodatkowo ujędrnić ciało, by było przyjemnie zbite, a nie nijakie, to wybierz regularny trening. Im więcej ciała uruchomisz – tym lepiej.
Równowaga wodno-elektrolitowa to nie czarna magia
Normalne jest, że człowiek nie zna się na wszystkim. Dlatego temat sodu, potasu, magnesu i wapnia to obszar zainteresowania dietetyków. Te pierwiastki są potrzebne do zachowania zgrabnego ciała. Ich prawidłowy poziom zależy przede wszystkim od tego co i ile się je i pije. Można się spotkać z przekonaniem, że używanie dużej ilości soli sprzyja zatrzymywaniu się wody w organizmie. Co więcej, mówi się, że dużo soli to prosta droga do nadciśnienia! Nikt jednak nie mówi, że organizm musi mieć podatny sód, żeby prawidłowo funkcjonować. Strach przed solą jest zatem sprawą przesadzoną. Chyba, że chorobę sera albo codziennie jesz tony solonych przekąsek i wychodzi więcej niż kilka gramów dziennie tej soli. Wtedy można się martwić. W przeciwnym wypadku nie ma co bać się wody z sodem. Tym bardziej, że im więcej się ruszasz (by być zgrabną), tym więcej sodu potrzebujesz.
Jeżeli nie spożywasz podstawowych elektrolitów w minimalnym zakresie, pchasz się nie tylko w zakłócenie równowagi pH, ale ogólnie w wiele nieprzyjemności jak:
- drżenie, skurcze i bóle mięśni,
- obrzęki,
- biegunki lub zaparcia,
- senność, brak energii, złe samopoczucie,
- zmniejszenie siły mięśni,
- osłabienie,
- brak apetytu,
- zawroty głowy,
- nudności.
Niedobory elektrolitów wynikają z:
- niewłaściwej diety,
- wysiłku fizycznego,
- biegunek i wymiotów,
- picie zbyt małej ilości mineralnych płynów,
- rygorystycznych głodówek i diet,
- chorób przebiegających z wysoką gorączką,
- zażywaniu leków moczopędnych i przeczyszczających.
Czynników jest wiele, ale sprowadza się to do jednego. By schudnąć i zachować dobrą wagę, przede wszystkim trzeba jeść, pić i się ruszać.
Powrót do podstaw
Jeżeli zależy Ci na zgrabnej sylwetce, to nie szukaj diuretyków, które może spowodują na jakiś czas zmniejszenie liczby na wadze, ale efekt nigdy nie będzie satysfakcjonujący. Na wszystko można znaleźć tabletkę i może w skrajnych przypadkach, jest potrzebna, ale nie do regulacji wagi. Nie jest tak, że tylko Ty się zmagasz z redukcją wagi i jesteś gotowa sięgnąć po coraz to bardziej ekstremalne rozwiązania, byle tylko dojść do celu. Wiele osób ma z tym problem.
Powrót do wagi z wieku 20 lat jest możliwy i to jak najbardziej naturalnymi sposobami, wystarczy wrócić do podstaw jak: jedzenie, nawadnianie się, ruszanie się, wysypianie się i unikanie toksycznych relacji.
Nadmiar wody w organizmie to wg mnie bolączka dzisiejszych czasów. Często ludzie nawet o tym nie zdają sobie sprawy. Świetny artykuł!